Czy Twój pudel lubi zakupy?
Ritter uwielbia to. Lubi podróż samochodem do sklepów. Lubi spacerować, oglądać nowe widoki i wąchać nowe rzeczy. Lubi poznawać nowych ludzi, zwłaszcza tych, którzy go głaszczą, mówią mu, że jest przystojny i dają mu smakołyk.
Wczoraj musiałem odebrać receptę w przyjaznej psom aptece w mieście. Ritter był zachwycony, że mógł pójść. Miałem trochę dodatkowego czasu, więc przeszliśmy się po dzielnicy handlowej. Niestety, jedynym innym przyjaznym psom sklepem jest bank, a ja tam nic nie potrzebowałem. Ritter był trochę niezadowolony, że nie otwierałem dla niego żadnych drzwi sklepowych. W końcu zaparkował się na schodach sklepu z telefonami komórkowymi i stał, czekając.
Byłem bardzo rozbawiony. Dałem mu chwilę do namysłu. Po prostu stał, patrząc między mną a sklepem z elektroniką, z wyrazem twarzy mówiącym: „No dalej, otwórz już drzwi”. W końcu zapytałem go tonem czułego zniecierpliwienia: „Co TY zamierzasz zrobić z telefonem komórkowym?”
Ritter tylko spojrzał na mnie z błaganiem w oczach. Przechodzień, który nas ominął, wybuchnął śmiechem, słysząc moje pytanie. Odwrócił się i zrobił kilka kroków do tyłu, aby móc dalej obserwować nasz mały spór. W końcu poinformowałem Rittera: „Nie, to NASTĘPNE drzwi” i poprowadziłem go ulicą do apteki.
Ritter uwielbia to. Lubi podróż samochodem do sklepów. Lubi spacerować, oglądać nowe widoki i wąchać nowe rzeczy. Lubi poznawać nowych ludzi, zwłaszcza tych, którzy go głaszczą, mówią mu, że jest przystojny i dają mu smakołyk.
Wczoraj musiałem odebrać receptę w przyjaznej psom aptece w mieście. Ritter był zachwycony, że mógł pójść. Miałem trochę dodatkowego czasu, więc przeszliśmy się po dzielnicy handlowej. Niestety, jedynym innym przyjaznym psom sklepem jest bank, a ja tam nic nie potrzebowałem. Ritter był trochę niezadowolony, że nie otwierałem dla niego żadnych drzwi sklepowych. W końcu zaparkował się na schodach sklepu z telefonami komórkowymi i stał, czekając.
Byłem bardzo rozbawiony. Dałem mu chwilę do namysłu. Po prostu stał, patrząc między mną a sklepem z elektroniką, z wyrazem twarzy mówiącym: „No dalej, otwórz już drzwi”. W końcu zapytałem go tonem czułego zniecierpliwienia: „Co TY zamierzasz zrobić z telefonem komórkowym?”
Ritter tylko spojrzał na mnie z błaganiem w oczach. Przechodzień, który nas ominął, wybuchnął śmiechem, słysząc moje pytanie. Odwrócił się i zrobił kilka kroków do tyłu, aby móc dalej obserwować nasz mały spór. W końcu poinformowałem Rittera: „Nie, to NASTĘPNE drzwi” i poprowadziłem go ulicą do apteki.